TESTY
TESTOWE FORUM

Join the forum, it's quick and easy

TESTOWE FORUM
TESTOWE FORUM
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Shin
Wilczur, poziom E
Wilczur, poziom E
12/2/2024, 03:16
Sed ut perspiciatis, unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam eaque ipsa, quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt, explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem, quia voluptas sit, aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos, qui ratione voluptatem sequi nesciunt, neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum, quia dolor sit, amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt, ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit, qui in ea voluptate velit esse, quam nihil molestiae consequatur, vel illum, qui dolorem eum fugiat, quo voluptas nulla pariatur?

Shin napisał:Sed ut perspiciatis, unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam eaque ipsa, quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt, explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem, quia voluptas sit, aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos, qui ratione voluptatem sequi nesciunt, neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum, quia dolor sit, amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt, ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit, qui in ea voluptate velit esse, quam nihil molestiae consequatur, vel illum, qui dolorem eum fugiat, quo voluptas nulla pariatur?

Kod:
Sed ut perspiciatis, unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam eaque ipsa, quae ab illo inventore veritatis et quasi architecto beatae vitae dicta sunt, explicabo. Nemo enim ipsam voluptatem, quia voluptas sit, aspernatur aut odit aut fugit, sed quia consequuntur magni dolores eos, qui ratione voluptatem sequi nesciunt, neque porro quisquam est, qui dolorem ipsum, quia dolor sit, amet, consectetur, adipisci velit, sed quia non numquam eius modi tempora incidunt, ut labore et dolore magnam aliquam quaerat voluptatem. Ut enim ad minima veniam, quis nostrum exercitationem ullam corporis suscipit laboriosam, nisi ut aliquid ex ea commodi consequatur? Quis autem vel eum iure reprehenderit, qui in ea voluptate velit esse, quam nihil molestiae consequatur, vel illum, qui dolorem eum fugiat, quo voluptas nulla pariatur?

Spoiler:



  • Coś tam.
  • Jakoś tam.
  • Heheehe


  1. Tak.
  2. Nie.
  3. Być może.
Shin

Shin and Seihoshira Hifumi szaleją za tym postem.

Shin
Wilczur, poziom E
Wilczur, poziom E
12/2/2024, 18:56
To, co wydarzyło się w kolejnych sekundach, Enma zaczął rejestrować z wyraźnym opóźnieniem. Rzeczywistość powróciła na właściwy tor dopiero w chwili, kiedy stał już blisko Shin'a, z jego żelaznym ściskiem na swoim ramieniu, z dala od żywego baleronu i jego właścicielki. Z wybałuszonymi oczami spoglądał niedowierzająco to na kobietę, to na psa, to na swoje wciąż uniesione w powietrzuhhtht dłonie i to na yurei, próbując zrozumieć co właściwie zaszło. A z jego gardła wydobyło się jedyne, krótkie:
- Eeeh?!  gggggggg
Kiedy padła ostra komenda,
zostaw go
dłonie opadły wzdłuż ciała, posłusznie, bez sprzeciwu. A przecież słowa ostatecznie nie były kierowane do niego, choć początkowo tak zakładał. A mimo to, ciało ulegle usłuchało ochrypniętego głosu, który wdzierał się do umysłu w akompaniamencie nagłego zrywu wiatru, który wkradł się pod powierzchnię materiału ubrania i jednocześnie otulił go intensywnym zapachem yurei. Drażnił zmysły. Irytował. Uspokajał.
Zadrżał. Nie był jednak przekonany, czy winowajcą był chłód, czy niespodziewana bliskość drugiego mężczyzny.
Wpatrywał się w kobietę, wyczekując jej wybuchu. Krzyków. Wymachiwania wysuszoną ze starości dłonią. Czegokolwiek. Jednakże gdy ta spojrzała wprost na nich, jakby chciała zajrzeć jeszcze głębiej, wprost w duszę, a jej twarz wydała się o wiele bardziej przerażająca aniżeli kilka sekund wcześniej, Enma podświadomie zrobił pół kroku w tył, przywierając plecami do ciała Waruia. Spodziewał się po nieznajomej wszystkiego, jednocześnie nie mając pojęcia do czego była zdolna. Szczęście w nieszczęściu, odpuściła. Nie spuszczał z niej spojrzenia aż do momentu, gdy ta zniknęła w ciemności. Musiało minąć kolejnych kilka, zaskakująco długich sekund, by wreszcie przeniósł swe spojrzenie na chłopaka obok, zdając sobie sprawę, że na ramieniu pozostał teraz jedynie chłód, gdy ten zabrał dłoń.
Słuchał go, na pozór uważnie, choć jego uwagę pochłonęły rude kosmyki chłopaka. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z faktu, że były kręcone. Nigdy wcześniej nie zwracał na to większej uwagi.
"(...) a ona odpuściła."
Właściwie Enma wcześniej nie zwracał uwagi na bardzo wiele rzeczy. Dopiero od jakiegoś czasu, w głównej mierze od festiwalu, który razem spędzili, zauważał coraz więcej szczegółów. Shin'ya często zaciskał szczęki, kiedy się denerwował. Albo marszczył ledwo zauważalnie nos. Dotykał też swojego karku.
"(...)chociaż Kasuge,(...)"
Albo łapał rude kosmyki w palce i je pocierał. Tak, jak teraz.
Usta musnął ledwo zauważalny uśmiech. Urocze.
Zamrugał parę razy, gdy Warui odwrócił się frontem do niego, skutecznie ściągając uwagę chłopaka do szarej rzeczywistości. Enma nawet nie zdawał sobie sprawy jak głupio i lekkomyślnie postąpił. Jak bardzo wyłączył uwagę i ostrożność w stosunku do kobiety tylko dlatego, że wydawała się bezbronna i stara. A przecież jego dziadek zawsze mu powtarzał, że największym wrogiem egzorcystów jest ich naiwność i pozory, którym ulegają. Gdyby nie Shin'ya, to możliwe, że-
Nawet nie chciał myśleć o konsekwencjach.
- Nie. Samochód będzie wygodniejszy, ponadto widzę, że torba ci ciąży, więc to też będzie ułatwienie. No i musimy zajechać jeszcze do sklepu i zrobić jakieś zakupy. - odparł stanowczo, krzyżując ręce na klatce piersiowej i zadzierając głowę, by spojrzeć pewnie w miodowe tęczówki mężczyzny. Oczywiście, to było głównym powodem, dla którego preferował samochód.
Ale był też inny powód. O wiele bardziej osobisty. Bo świadomość, że musiałby spędzić kilka godzin przyczepiony do pleców Shin'a napawała go... paniką. Do tego jednak nigdy się nie przyzna. Nie otwarcie.
Nagle pewność siebie został rozkruszona z taką łatwością, jak ściana ułożona z klocków.
Wystarczyło jedno stwierdzenie. Jedno, z pozoru niewinne, pytanie.
...jesteś tyle przed czasem?
...jesteś tyle przed czasem?
...jesteś tyle przed czasem?
Na twarzy młodego Seiwy pojawiła się złość, lecz najbardziej dominującą emocją było zażenowanie.
- Wie-... Wie... Wiedziałeś?! - jęknął, momentalnie czując, jak jego twarz robi się coraz bardziej purpurowa. Zadygotał ze złości i zawstydzenia. Wyciągnął dłoń w stronę Waruia i złapał za daszek czapki, którą naciągnął mocniej na jego oczy, po czym odwrócił się i pospiesznie ruszył w stronę auta, chcąc jak najszybciej uciec i skryć się przed złotym spojrzeniem.
- C-chodź. Musimy jechać. - mruknął pod nosem, łapiąc za klamkę drzwi i otworzył je, pakując się po prawej stronie pojazdu.
Czekając, aż jego towarzysz wrzuci torbę na tylne siedzenie, Enma ułożył obie dłonie na kierownicy, wpatrując się przed siebie i powolnymi oddechami próbował stłamsić przyspieszone bicie serca. Czuł się, jakby Warui przyłapał go na gorącym uczynku, jakby robił coś naprawdę niestosownego. A przecież przyjechał tylko odrobinę za wcześnie. Nie był zdesperowany.
Prawda?
Nadal siedział w bezruchu, nawet wtedy, gdy rudowłosy zajął już miejsce obok. Enma wydawał się głęboko nad czymś zastanawiać, zupełnie uciekając myślami. Powinien zrobić to teraz? Czy poczekać na odpowiedni moment? Ale właściwie kiedy będzie "odpowiedni moment"? Już i tak zwlekał z tym dobre dwa miesiące, jak nie dłużej.
Dobra, pieprzyć to.
Teraz, albo nigdy.
Przekręcił się w stronę yurei, a ubrania cicho zaszeleściły, kiedy przechylił się w jego stronę. Ułożył lewą dłoń na jego kolanie, podbierając swój ciężar, kiedy pochylił się jeszcze bardziej.
- Rozsuń bardziej nogi. - powiedział miękko, i choć wydźwięk mógł brzmieć jak polecenie - tonacja była zupełnym tego zaprzeczeniem. Niepewna i drżąca, dając do zrozumienia, że Enma nadal nie był przekonany, czy dobrze robi.
Prawą dłonią sięgnął do schowka, który otworzył i wyciągnął z niego białą kopertę. Wyprostował się, podając ją jednocześnie Shin'owi.
W środku znajdowała się kartka zgięta w pół z dwoma kodami, oraz trzy, klucze w kolorze złotym, srebrnym i miedzianym, złączone czerwonym sznurkiem i metalową zawieszką w kształcie głowy shiby inu.
- W nocy brama dookoła wieżowca, gdzie mieszkam jest zazwyczaj zamknięta. Pierwszy kod jest właśnie do niej. - odezwał się, zapinając pasy i odpalając samochód.
- Jeżeli kod nie zadziała, to miedziany klucz otwiera bramę. Drugi kod jest od drzwi wejściowy, tak samo jak złoty klucz. A srebrny klucz jest do mojego mieszkania. Możesz przychodzić kiedy chcesz, bez znaczenia czy jestem czy nie. Nie wiem, może jak ucieknie ci ostatni autobus czy metro... to wiedz, że zawsze znajdziesz u mnie miejsce. - odwrócił lekko głowę w bok, choć spojrzenie musiało pozostać skupione na drodze przed nimi. I tylko i wyłącznie dzięki temu nie mógł ukryć swojej twarzy, choć niczego innego teraz nie pragnął.
- O-oczywiście jeżeli chcesz. Jak nie to po prostu wrzuć je na powrót do schowka.

eli kod nie zadziała, to miedziany klucz otwiera bramę. Drugi kod jest od drzwi wejściowy, tak samo jak złoty klucz. A srebrny klucz jest do mojego mieszkania. Możesz przychodzić kiedy chcesz, bez znaczenia czy jestem czy nie. Nie wiem, może jak ucieknie ci ostatni autobus czy metro... to wiedz, że zawsze znajdziesz u mnie miejsce. [/b] - odwrócił lekko głowę w bok, choć spojrzenie musiało pozostać skupione na drodze przed nimi. I tylko i wyłącznie dzięki temu nie mógł ukryć swojej twarzy, choć niczego innego teraz nie pragnął.
- O-oczywiście jeżeli chcesz. Jak nie to po prostu wrzuć je na powrót do s @Shin eli kod nie zadziała, to miedziany klucz otwiera bramę. Drugi kod jest od drzwi wejściowy, tak samo jak złoty klucz. A srebrny klucz jest do mojego mieszkania. Możesz przychodzić kiedy chcesz, bez znaczenia czy jestem czy nie. Nie wiem, może jak ucieknie ci ostatni autobus czy metro... to wiedz, że zawsze znajdziesz u mnie miejsce. - odwrócił lekko głowę w bok, choć spojrzenie musiało pozostać skupione na drodze przed nimi. I tylko i wyłącznie dzięki temu nie mógł ukryć swojej twarzy, choć niczego innego teraz nie pragnął.
- O-oczywiście jeżeli chcesz. Jak nie to po prostu wrzuć je na powrót do s

sduhfsdiufuhsid


-[b] Rozsuń bardziej nogi.
- powiedział miękko, i choć wydźwięk mógł brzmieć jak polecenie - tonacja była zupełnym tego zaprzeczeniem. Niepewna i drżąca, dając do zrozumienia, że Enma nadal nie był przekonany, czy dobrze robi.
Prawą dłonią sięgnął do schowka, który otworzył i wyciągnął z niego białą kopertę. Wyprostował się, podając ją jednocześnie Shin'owi.
W środku znajdowała się kartka zgięta w pół z dwoma kodami, oraz trzy, klucze w kolorze złotym, srebrnym i miedzianym, złączone czerwonym sznurkiem i metalową zawieszką w kształcie głowy shiby inu.
- W nocy brama dookoła wieżowca, gdzie mieszkam jest zazwyczaj zamknięta. Pierwszy kod jest właśnie do niej. - odezwał się, zapinając pasy i odpalając samochód.



Ostatnio zmieniony przez Shin dnia 15/2/2024, 11:10, w całości zmieniany 1 raz
Shin

Shin gardzi postem aż przykro.

Seihoshira Hifumi
15/2/2024, 02:57
Próba z postem.
avatar
Shin
Wilczur, poziom E
Wilczur, poziom E
15/2/2024, 11:41
yurei
Kyoken
Shin
Sponsored content